Siła jest z jelit, prawda czy fałsz?

Można przeczytać i to w nie jednym miejscu, że siła człowieka pochodzi z jelit. To stwierdzenie można przeczytać, ale wyjaśnienia osobiście nie spotkałam. Tak pozwolę sobie napisać w czym tkwi zagadnienie i jego rozumienie. Oczywiście tak według mnie. Każdy może mieć inne zdanie czy wiedzę na ten temat.

Załóżmy sytuację, że ktoś ma w pełni zdrowe jelita i zasiedlone przez bakterie symbiotyczne czyli żyjące z człowiekiem w symbiozie. W takim przypadku dostarcza pożywienia a w jelitach jedzenie zostaje strawione przez symbiotyczne bakterie a następnie wchłonięte do organizmu człowieka. To co się wchłonęło, odżywia krew i różnymi drogami dociera do mięśni i innych komórek. W takim przypadku człowiek czuje się dobrze, ma siłę, po prostu jest zdrowy. Ile jest takich przypadków w śród żywych ludzi? A jak jest u Ciebie?

Takich osób ze zdrowymi jelitami i symbiotycznymi bakteriami w przewodzie pokarmowym jest mniej niż można sobie wyobrazić. Może jest jakieś z 1%, a może jeszcze mniej.

Tak drugi przypadek, to człowiek z jelitami chorymi, przepuszczającymi do krwioobiegu innymi drogami niż przewidziane wraz z gnilnymi bakteriami i pozostałymi pasożytami. Takich porażonych ludzi jest większość. Wszędzie o tym piszą. Czy Ty jesteś wolny - wolna, od bakterii gnilnych w swoim przewodzie pokarmowym? Czy jesteś wolny - wolna od pasożytów?

W tym drugim przypadku odbywa się proces trawienia i wchłaniania mniej więcej tak, że najpierw pasożyty wyżerają co lepsze z treści pokarmowej. Głupie nie są, co będą, sobie żałować. Już wiadomo gdzie znikają witaminy, minerały, mikroelementy i inne odżywcze substancje? Reszta pożywienia pozbawiona w znacznej części wartości odżywczych przez pasożyty, zaczyna być trawiona przez bakterie symbiotyczne i pasożytnicze. Zazwyczaj te pasożytnicze przekształcają treść pokarmową w trucizny czy złogi, które są wydalone z organizmu czy zaobsorbowane i pozostają w organach. Takie organy jak wątroba, nerki, mózg itd. mogą zatrzymać odpady i są już siedliskiem złogów i trucizn. Co się rozwija na złogach gnilnych i truciznach? Dopiero reszta i resztki strawione przez bakterie symbiotyczne trafiają do organizmu człowieka jako pożywienie. Takie pożywienie małowartościowe. Jak ktoś dostarcza wysoce wartościowe pożywienie do swojego organizmu to i tak co zostaje dla niego? Dla jego energetyki, i rewitalizacji. Jeśli do tego ktoś posiada "przesiąkające" jelita i treści odpadowe np. z jelita grubego przedostają się do krwioobiegu i pozostałych płynów ustrojowych, to co mamy? Mamy człowieka dodatkowo zatrutego własną kupą - kałem, czyli ugnoił własne ciało przez pierwotne zagnojenie własnej Duszy. 

Co się dzieje, gdy ktoś spożywa pokarmy o niewielkiej wartości energetycznej i o niskiej zasobności w witaminy, mikro i makro elementy a dodatkowo spożywa martwą żywność? Włożył do ust niskiej wartości pokarmy i z tego w pierwszej kolejności wyssały co lepsze pasożyty, trochę zgniło i trochę się wchłonęło resztek pokarmowych ze zgnilizną do krwioobiegu i płynów ustrojowych i co mamy? Mamy obraz człowieka bez energii, często przewlekle chorego czyli co najmniej pierwszy stopień wampira energetycznego będącego wiecznie na głodzie energetycznym. Czyli brzuszek pełny a komórki i mózg człowieka głodne.

Co się dzieje, zazwyczaj dalej? Taki człowiek zapada na zdrowiu i uwidaczniają się choroby przewlekłe. Idzie do lekarza, dostaje jakieś leki, spożywa je i jak spożyje to trochę lepiej czy znośnie się czuje. Lek przestaje działać i samopoczucie upodlonego bez energii człowieka powraca. Łyka, łyka leki za jakiś czas więcej czy mocniejsze a dalej to się sami domyślcie co się stanie.

Osobiście nie widziałem i nie znam człowieka, który by się wyleczył lekami chemicznymi z choroby przewlekłej. No cóż, może mam za małą wiedzę i nie znam dokładnie statystyk. Może jest inaczej i się mylę. Każdy może sobie sam sprawdzić na własną rękę jak jest, czy rozpytać we własnym środowisku czy wśród znajomych i rodziny.

Wróćmy do tematu. Tak w większości przypadków mamy człowieka z własnym wewnętrznym środowiskiem porażonego grzybami, wirusami, bakteriami, drobnoustrojami czy helmintami gdzie często pożywką dla nich jest własny kał człowieka a który to dostał się do płynów ustrojowych. No może nie każdego to dotyczy w pełni ze wszystkimi pasożytami, ale i tak bardzo często bywa. Zwyczajnie te pięć pasożytów żyje w ludzkim ciele ze sobą w symbiozie tworząc koifekcję dla organizmu człowieka infekując go. Przy tym właśnie te pasożyty wywołują w pierwszej kolejności awitaminozę i braki mikro i makro elementów co przyczynia się wydatnie do niedożywienia i braku budulca do odbudowy poprawnych nowych komórek i powstawania chorób. Oczywiście do chorób przewlekłych zazwyczaj dochodzi po latach. No jakoś na takie przewlekłe choroby trzeba sobie zapracować.

Tak podstawowe braki w organizmie mogą wystąpić ze złego pożywienia, pasożytów które trzeba nakarmić i które wyżerają co lepsze oraz złej struktury i różnorodności bakterii w przewodzie pokarmowym a mamy ich ok 2,5 kg. Jak do tego dołączymy przesiąkające jelita to dochodzi do tego samozatrucie własnym kałem i już wiadomo skąd bóle głowy, osłabienia i inne niemoce. Często są to choroby brudnych rąk, które sami sobie wszczepiliśmy czy ktoś przygotowując nam posiłki np w domu czy restauracji. W domu często dochodzi do porażenia tymi samymi pasożytami, które są w środowisku domowym i stąd często te same choroby. Niektórzy twierdzą, że to geny. A to dopiero ciekawe.

Tak takie środowisko wewnętrzne to często breja między komórkowa, i z czego te komórki mają skorzystać? Z kału? Czy z resztek pokarmowych? Dochodzi jeszcze inny problem. Całe nasze DNA jest zanurzone w takim środowisku. Przecież nasze geny trzeba też podtrzymywać i dokarmiać ale przez odpowiednie wewnętrzne środowisko. Jeśli to środowisko wewnętrzne jest ściekiem czy szambem to dochodzi do telomeryzacji naszego DNA naszych genów. Telomeryzacja to takie zmechacenie - zniekształcenie, tego co nam pierwotnie przekazali rodzice, przodkowie i pra, pra, praprzodkowie. Czy geny są w takim razie odpowiedzialne za choroby? W większości przypadków raczej nie. To środowisko a w zasadzie ugnojone środowisko doprowadza do niszczenia genów czyli genetycznego pierwowzoru dla rekonstrukcji ciała fizycznego. Tak, tak środowisko niszczy geny. A kto organizuje własne wewnętrzne środowisko? Czy masz tego świadomość? Co czynisz dla swego wewnętrznego środowiska czyli dla Siebie? Tak np. jak ktoś zbada sobie geny i na podstawie tego chce obciąć sobie np. piersi, to osobiście bym się nad tym mocno zastanowił. Do takiego co dał taką propozycję bym się po poradę już nigdy nie zwrócił. Podważa taki doradca wypracowane i nam przekazane geny przez naszych przodków, którzy przez tysiące lat przetrwali, nas spłodzili i przekazali swoje geny, które to im też pozwoliły przetrwać, a żyją te geny w nas do tej pory, które też dalej możemy przekazać. 

Dziś jest nauka pod tytułem epigenetyka. Badania i rozumienie zagadnienia wykazuje Bruce Lipton w filmie pt. "Zrozumieć epigenetykę" Tak jak ktoś dalej twierdzi, że geny są odpowiedzialne za powstawanie chorób to zwykły ignorant, bywa i tak, że ignorant żerujący na czyjejś niewiedzy, niewiedzy tego, który jemu zawierzył. Chyba obrzydlistwo. Co myślisz sam o takim sposobie zarabiania na innych? A odpowiedzialne jest za to .......... Nie będę psuł oglądania filmiku i dojścia do własnych wniosków, tym bardziej dociekliwym i chcącym walczyć o własne zdrowie i nie tylko. W innym przypadku z lenistwa i indolencji umysłowej trzeba iść do lekarza po pastylki i łykać aż stwardlina polekowa rozgości się w jego organach. Rezultatem takiego postępowania może być zejście, np. na niewydolność układu krążenia a przecież był leczony np na wątrobę. No cóż, skutek uboczny.

Tutaj link do filmu:

Bruce Lipton - Zrozumieć Epigenetykę https://www.youtube.com/watch?v=sNLafkPeiKU

 

Czy ma to jakiś sens, że siła bierze się z naszych jelit? Po części zapewne tak. A według Ciebie?

Powstają dalsze pytania:

Jak pozbyć się różnych pasożytów? Jak oczyścić jelita? Jak uszczelnić jelita? Jak zmienić płyny międzykomórkowe na korzystne? Jak odbudować zmechacone geny? Jak wywołać fagocytozę? Jak pobudzić komórki macierzyste? Co i jak spożywać aby mieć energię dla samorewitalizacji pozytywnej, dla zdrowia i być po prostu zdrowym?

 

Może wystarczy zrozumieć co oznaczają:

Bóg śpi w minerałach, oddycha w roślinach a mieszka w człowieku

oraz co to takiego

Puls biorytmu i stymulacji życia

 

Nadciąga wiosna, co by jej nie stracić :) 

a skorzystać dla zdrowia i nie tylko :) 

czego życzę Tobie i sobie oraz wszystkim tym godnym dostąpienia tego.